Jakub Stawicki, po blisko 3 latach znów wraca do bramki Łokietka. Wrócił do klubu z Brześcia za zasadzie transferu definitywnego. Dlaczego zdecydował się wrócić? – opowiada sam Jakub.
Zaczynał swoją przygodę z seniorami właśnie tutaj. Później grał w Sadowniku Waganiec, przeszedł do Lidera Włocławek, a ostatnio grał jako zawodnik Naprzodu, w odległym Jabłonowie Pomorskim.Teraz, jak Odyseusz wraca w końcu do swojej Itaki, do Brześcia Kujawskiego. Dlaczego właśnie teraz?
– Nie ukrywam, o powrocie do Łokietka myślałem już wcześniej, ale zawsze czegoś brakowało by ostatecznie podjąć decyzję o powrocie. Powrót był tylko kwestią czasu, w końcu to tutaj, w Brześciu jest mój dom. W Łokietku zaczynałem swoją przygodę z seniorską piłką i „przegrałem” tutaj 6 lat. W żadnym z innych klubów tak długo nie grałem, choć lata poza Łokietkiem były dobrym doświadczeniem dla mnie. Mimo to, to właśnie do klubu z Brześcia i do ludzi stąd mam duży sentyment. O moim powrocie do Łokietka bardzo dużo rozmawiałem z trenerem Billym Abbottem, ogromną rolę miała również Justyna Gruszecka, która prowadziła ze mną rozmowy dużo, dużo wcześniej. Wszystko to oraz pozytywne zmiany w klubie, zaangażowanie samorządu, w tym burmistrza Tomasza Chymkowskiego, w rozwój sportu w Brześciu sprawiło, że wiosną znów zagram w klubie, który głęboko jest w moim sercu – argumentował swój powrót nowy, „stary” bramkarz Łokietka, Jakub Stawicki
Jakub Stawicki prawdopodobnie w bramce stanie już w pierwszym meczu wiosennym, przeciwko Orłowi w Służewie.