Remontada w Brześciu, Łokietek w II rundzie Pucharu Polski

Piłkarze Łokietka Brześć Kujawski w środę rozegrali mecz w ramach I rundy okręgowego Pucharu Polski. Mecz zakończył się zwycięstwem naszej drużyny, ale to nie było zwyczajne spotkanie. Łokietek wrócił w nim z dalekiej podróży i zameldował się w II rundzie pucharu, tworząc najbardziej efektowny spektakl piłkarski tej części rozgrywek. Kibice na trybunach byli zachwyceni.

W tym meczu było chyba wszystko: nerwy, gonienie wyniku, „strzały życia”, nieoczekiwane zmiany akcji i czerwone kartki, których nikt się nie spodziewał. Ale jak do tego wszystkiego doszło?

Cichym faworytem tego meczu był zespół Łokietka. Drużyna prowadzona przez Billego Abbotta, który w tym meczu wystąpił również na boisku, mierzyła się z ligowym rywalem, beniaminkiem w „okręgówce”, który na 4. rozegrane mecze aż trzy z nich przegrał i zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli. Ligowe doświadczenie, pozycja w tabeli i trybuny przeważały więc na korzyść Łokietka. Drużyna z Brześcia wygrała, ale nikt nie spodziewał się, że na Stadionie Miejskim w Brześciu Kujawskim stworzy się taki spektakl piłkarski.

Zaczęło się od karnego, którego skutecznie wykorzystał piłkarz z Lipna i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą wyrównanie Łokietkowi dał Dawid Marciniak i na przerwę obie ekipy schodziły przy rezultacie 1:1, a pierwsza połowa nie zapowiadała takiej kanonady bramek.

Po przerwie wyraźną chęć wygranej zaakcentował zespół Mienia. Strzelając najpierw drugą, potem trzecią a w 60 minucie czwartą bramkę. Na 30 minut przed zakończeniem meczu, druga runda pucharu dla Łokietka była bardzo daleko – Łokietek przegrywał już 4:1, konieczne były zmiany. Na boisku pojawił się między innymi Billy Abbott, który dał wyraźny sygnał do walki i napędził ataki piłkarzy z Brześcia do tego stopnia, że już 15 minut później mieliśmy remis 4:4 – przy stanie 4:1 wyrównanie był marzeniem, które zrealizowało się w 75 minucie. Chwilę później zespół z Brześcia wyszedł na prowadzenie 5:4, ale nie był to końcowy akcent tego spotkania. W ostatnich minutach regulaminowego czasu gry „strzałem życia” z rzutu wolnego popisał się zawodnik Mienia doprowadzając do dogrywki. Tuż przed gwizdkiem po faulu na Billym doszło do agresywnej sytuacji w wyniku, której zawodnik Mienia Łukasz Bartczak i Billy Abbott zobaczyli czerwone kartoniki. Obie drużyny na dogrywkę wychodzili więc w dziesiątkę, a Łokietek musiał sobie radzić bez głównego katalizatora swojej gry, Billego Abbotta.

W dogrywce było widać lepsze przygotowanie fizyczne drużyny z Brześcia. Piłkarze Łokietka byli szybsi i potrafili stwarzać kolejne groźne akcje, w wyniku których „trójkolorowi” strzelili jeszcze 3 gole i awansowali do drugiej rundy Pucharu Polski.

Zwariowany mecz mógł się podobać kibicom zgromadzonym na stadionie w Brześciu Kujawskim. „Dawno nie byłem na takim dobrym meczu ”, „super mecz, emocje niesamowite”, to tylko niektóre wypowiedzi kibiców po meczu.

Bramki dla Łokietka strzelali: Dawid Marciniak 5, Michał Skonieczny 2, Marcin Pałczyński 1.

Polecamy

Wspierają Nas